Wybiegam z domu niezważając na krzyki mojej mamy. Słońce było już na niebie, trawa była cała morka od porannej rosy. Nie spałam całą noc.
Otwieram garaż i szybkim krokiem wchodzę do samochodu.
Z moich oczu wciąż lecą łzy, a ja zastanawiam się jakim cudem jeszcze mam czym płakać. Drżącą ręką odpalam samochód i wyjeżdżam na pustą ulicę. O tej godzinie i tak prawie nikogo nie ma.
Delikatnie dotykam materiału bluzy Justin'a, którą mam na sobie. Powinnam wcześniej to zrobić. Powinnam wcześniej do niego pojechać i wyjaśnić mu jak to było naprawdę. Wkładam rękę do jednej z kieszeni i napotykam zimną, małą rzecz. Powoli wyjmuję to z kieszeni i ze zdziwieniem stwierdzam, że to jego nieśmiertelnik. Nie zważając na niebezpieczeństwo zaciskam mocno oczy. Łzy ponownie zbierają się w ich kącikach, a ja czuję niesamowity ból w klatce piersiowej.
Wszystkie wspomnienia i uczucia wracają z ogromną siłą jak lecący bumerang.
Justin złapał za moje nadgarstki i położył ręce na swoim karku. Splotłam palce ze sobą. Później delikatnie, ale stanowczo położył ręce na mojej talii i przyciągnął mnie do siebie.
Przegryzłam usta w zakłopotaniu i opuściłam wzrok, ale chłopak dwoma palcami złapał za mój podbródek i podniósł go na wysokości swoich oczu. Był wyższy o jakieś pół głowy.
- Kontakt wzrokowy jest ważny - powiedział z uśmiechem.
Tak bardzo go nie lubiłam, a jednak już wtedy mnie sobą zauroczył. Do tej pory pamiętam tą zazdrość i gorycz, gdy zostawił mnie dla Alice.
Złapał moje ręce w swoje i zaczął chuchać. Jego w porównaniu do moich były bardzo ciepłe.
- Masz bardzo zimne ręce - powiedział cicho. I kolejny raz, to zrobił. Patrzył się na mnie tym swoim niewyjaśnionym wzrokiem, a mną znowu zatrzęsło. Tyle, że tym razem nie z zimna.
To było takie miłe. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Pierwszy raz pokazał, że się o mnie troszczy chociaż nigdy wcześniej nie było między nami takich sytuacji.
- Nie mogę jej pieprzyć nie myśląc przy tym o tobie! - wyrzuca z siebie - Nie mogę pieprzyć nikogo! Poszedłem do niej i po prostu chciałem zapomnieć, ale nie potrafię! Za każdym razem pojawiasz się w mojej głowie i nie potrafię zrobić czegokolwiek! - dalej krzyczy, a ja z każdym jego słowem czuję jak mięknie mi serce - I tak, jestem wkurwiony! Całujesz się z Dylanem, śmiejesz się z nim, ale ja nienawidzę waszej relacji, rozumiesz?! Nienawidzę tego, że on może cię całować i nic złego się nie dzieje, a mi nawet nie pozwalasz się dotknąć! - jego oddech jest przyśpieszony, patrzy się na mnie tymi swoimi brązowymi tęczówkami - Nie mogę znieść tego, że nie jesteś moja - mówi, a jego głos staje się łagodniejszy. Wzdycha - To ja chcę cię całować Sam.
To był zdecydowanie jeden z najlepszych jego momentów. Wyznał mi co czuje w ten swój popieprzony sposób, ale nadal był idealny. Byłam wtedy tak bardzo zmieszana.
- Nigdy nie okłamałem cię pod względem tego co czuje! - krzyczy nagle. - Kurwa mać, Sam! Nie rozumiesz, że cię kocham? Jesteś dla mnie wszystkim! - zamieram, gdy słyszę te słowa z jego ust. - Do końca mojego pieprzonego życia będę udowadniał ci, że moje uczucie jest szczere. Musisz mi tylko na to pozwolić - mówi zrozpaczonym głosem.
I właśnie w tym momencie coś do mnie dotarło.
Prawda jest bolesna i bezwzględna.
Nigdy tak naprawdę nie powiedziałam mu jak ważny jest dla mnie.
To ja zawsze oczekiwałam, że będzie udowadniał mi swoją miłość i chciałam od niego dowodów, a nigdy nie dawałam nic w zamian. Byłam zimna i niezdecydowana.
Parkuję pod jego domem. Pewnie wyglądam okropnie, ale mało mnie to obchodzi. Idąc do drzwi modlę się, aby chciał mnie wysłuchać. Zdzwonię i w głowie układam sobie całą przemowę. Drzwi się uchylają. Otwieram usta, ale od razu je zamykam, gdy zauważam, że to nie Justin.
- Sam? - pyta ciemnowłosa kobieta i posyła mi zaskoczony wzrok. - Co się stało?
Zaciskam usta w wąską linię i chowam dłonie do kieszeni bluzy. Czuję się głupio i znowu mam ochotę się rozpłakać.
- Ja tylko... - Pociągam nosem i opuszczam wzrok. - Chciałam porozmawiać z Justin'em.
Pattie wzdycha i patrzy się na mnie troskliwym wzrokiem.
- Oh Sam... - zaczyna cicho. - Nie powiedział ci?
Podnoszę wzrok i patrzę się na nią niezrozumiale.
- O czym?
Cały świat się zatrzymuje. Czuję bicie swojego serca, a w głowie mam najciemniejsze scenariusze. Wyraz twarzy Pattie wcale mi nie pomaga.
- Mówił coś o Brown i akademiku. Wyszedł stąd dosłownie pół godziny temu i... - jej głos ciągle jest cichy.
- I? - dopytuje nie mogąc dłużej wytrzymać tego napięcia.
Wzdycha. Jej głos brzmi delikatnie. Tak jakby bała się, że może mnie zranić swoimi słowami.
Nie myli się.
Te trzy słowa sprawiają, że całe moje życie wywraca się do góry nogami.
- On wyjechał Sam.
***
W środę o 20.00 wstawię link do drugiej części #BLOGGING! Oczekujcie xx
Dziękuję za tyle wyświetleń i multum komenatrzy. Jesteście najlepszymi czytelnikami na świecie. Nawet kiedy czasami nie dodawałam rozdzialu na czas byli Ci wyrozumiali, zawsze mnie wspieraliście i dawaliście nowe pomysły. Dotarliśmy aż tutaj i bardzo, ale to bardzo cieszę się z drugiej części, bo nie wyobrażam sobie tego, że miałabym pożegnać się teraz z Sam i Justin'em.
Jeszcze raz dziękuję!
Do środy! xx
Ja już mam ten link do drugiej części! HAHAHA.
OdpowiedzUsuńJA TEŻ DZIĘKUJĘ. GDYBY NIE TEN BLOG, NAPRAWDĘ NIE MIAŁABYM CO ZE SOBĄ ZROBIĆ!
Czekam na rozpoczęcie drugiej części.
Teraz się skapnęłam, że.. MIAŁAM.
UsuńAle pani super świetna i zapominalska Wiktoria wpakowała ten link gdzieś i nie wie gdzie jest.
Będę musiała i tak czekać na udostępnienie tego linku xD
Mam nadzieję, że w następnej części wszystko sobie wyjaśnią i będą żyć długo i szczęśliwie wraz z gromadką dzieci <3
OdpowiedzUsuńPowiem tylko tyle, że masz szczęście, że będzie druga część :) Bo gdybyś na tym zakończyła, to zabiłabym gołymi rękoma! ]
OdpowiedzUsuńKoniec gróźb :D
Czekam na drugą część zniecierpliwiona :) Przy okazji trochę się popłakałam czytając wyznanie Justin'a, a płakanie przy ff rzadko mi się zdarza :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzemu czuje że w 2 części któreś z nich będzie miało chłopaka/dziewczyne? Prosze nie rób tego....
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część.
CZEKAM CZEKAM. MA BYC SZCZĘŚLIWIE, KAPUJESZ? ❤❤
OdpowiedzUsuńJejuu :( dawaj 2 część. Przez ciebie zalałam sie łzami dosłownie nie moge opanować tego. Kocham te opowiadanie :(
OdpowiedzUsuńKurwa poplakalam sie blagaam, czekam na 2 czesc musisz to jakos odkrecic boze
OdpowiedzUsuńSupeeer
OdpowiedzUsuńCo no niee no gdzie wyjechał! Chyba se kurwa BIEBER żarty robisz!byle do srody;
OdpowiedzUsuńBędę niecierpliwie czekać na część 2 bo zakochałam się w twoim opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńPłacze :'( oni musza byc razem ♥
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,że w drugiej części wszystko się wyjaśni...bo jak nie to kiepsko :( też Ci bardzo dziękuję za to opowiadanie, to opowiadanie jest jednym z moich ulubionych ❤️ Czekam na drugą część, do środy ❤️❤️❤️
OdpowiedzUsuńW piękniejszy sposób nie dało się zakończyć tego opowiadania lub tak jak dobrze przeczytałam ' pierwszej części '. Pomysł na Epilog też mi się podoba, jeszcze się z takim nie spotkałam.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie będę czytać ciąg dalszy, ponieważ to FF jest cudowne. W końcu od jakiś paru miesięcy, przeczytałam dobre opowiadanie. Dziękuję i do następnego xx
WSPANIAŁE
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać drugiej części !
Super!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać 2 części! ����
Jeju dobrze ze bd druga czesc bo inaczej grób bym ci kupywala ≧﹏≦
OdpowiedzUsuńCzekam na 2 część ❤
OdpowiedzUsuńNie moge doczekać się drugiej części :D
OdpowiedzUsuńxx /e
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBoże, aż mam ochotę się rozryczeć :( Dawaj tę cholerną 2 część :( Oni muszą być ze sobą! :(
OdpowiedzUsuńLink do 2 gdzie jest??!
OdpowiedzUsuńJakby ktos chcial wiedziec gdzie jest link i dopiero skonczyl to nw a ja zawsze wchodze przez drugoe ff trzeba bylo powiedziec ze usuniesz dzieki i teraz nikt tu nie wchodzi i mi nie odp wielkie dzieki pogratulowac myslenia��
OdpowiedzUsuńJuz znalazlam
UsuńKochanie, wystarczy się rozejrzeć albo zwyczajnie zapytać. Link do drugiej części jest w menu. Nerwy są tutaj nie potrzebne. Cieszę się, że sobie poradziłaś! :)
UsuńSuper opowiadanie :-)
OdpowiedzUsuńNie wierze!! Caly pieprzony dzień czytalam to opowiadanie jest cholernie genialne ale jak to sie moglo tak skonczyc? 😭
OdpowiedzUsuń